Jestem wielką miłośniczką zwierząt i zawsze marzyłam, żeby mój dom stał się kiedyś domem dla jakiś kochanych futrzaków. Ponad rok temu zdecydowaliśmy z Sebastianem, że chcemy zaadoptować kota. W tym celu udałam się na akcję charytatywną Fundacji Animalia, która co miesiąc odbywała się w Palmiarni Poznańskiej. I tam odnalazłam swoją kocią miłość.
|
Pingu |
Pingu miał 3 miesiące, gdy do nas trafił. Trochę chorował, więc wciąż utrzymywałam kontakt z jego wcześniejszą opiekunką i samo tak wyszło, że sama też starałam się pomagać, na ile tylko starczało mi czasu i środków. Byliśmy domem tymczasowym dla strachliwego Morisa, który musiał się nauczyć, że człowiek może być dobrym, dbającym opiekunem. Przez kilka dni mieszkał z nami porzucony pers Ali, który strasznie lgnął do ludzi i trzeba było mu znaleźć właściciela na wyłączność. Za to w kwietniu trafiły do nas 2 malutkie kociaki, porzucone przez matkę 300-gramowe, wychudzone maluszki, które mieliśmy przyjemność odchować, wypielęgnować i nauczyć radzenia sobie z podstawowymi zasadami życia wśród ludzi. Pokochaliśmy je tam mocno, że trudno było nam się z nimi rozstać. Jednak musieliśmy znaleźć im dobre domy. Behemot szybko odnalazł nowych opiekunów, dla których jest teraz najlepszym przyjacielem. Piskacz natomiast... został z nami, bo serce by nam pękło, gdybyśmy oddali oba nasze maluchy.
|
Piskacz z bratem Behemotem (obecnie Bazylem mieszkającym ze swoją własną kochającą rodziną) |
Obecnie Pingu ma już 14 miesięcy, Piskacz 9.
|
Pingu |
|
Piskacz |
Niestety warunki nie pozwalają nam przygarniać więcej potrzebujących zwierzaków, a w Poznaniu jest ich naprawdę dużo. Dlatego też postanowiłam pomóc w inny sposób - na portalu
charytatywni.allegro.pl wystawiłam na aukcję wykonane przeze mnie bransoletki koralikowo-szydełkowe, niedługo dodam też inne fanty. Zaglądajcie, licytujcie, pomagajcie.
Fundacja Animalia wciąż szuka wolontariuszy, domów tymczasowych i stałych, darczyńców, którzy mogą wesprzeć ją finansowo lub właśnie fantami wystawianymi na aukcjach.
Ja już wiem, że warto pomagać, mam w domu 2 najcudowniejsze stworzenia, które tak pozytywnie wpłynęły na moje życie, że wciąż nie mogę się nadziwić. I Wy zróbcie coś dobrego. Zajrzyjcie na stronę
fundacji, na
allegro i przyczyńcie się do szczęścia zwierzaków. To cudowne uczucie, gdy możecie pomóc stworzeniom, które o tę pomoc nawet nie potrafią poprosić.